WIBOR jako źródło wątpliwości

Perspektywa pozbycia się wskaźnika WIBOR z umowy kredytowej brzmi kusząco. Rodzi się jednak pytanie o to, na czym właściwie miałoby to polegać. Czy banki, same z siebie, są w stanie zgodzić się na takie rozwiązanie? Oczywiście, trudno liczyć na to, że wielkie instytucje finansowe nagle zaczną opowiadać się po stronie swoich klientów, nie bacząc na to, że jest to zagrożenie dla ich zysków. Istnieją jednak mocne argumenty, które mogą przekonać zarówno je, jak i sądy.

Co jest nie tak z WIBOR-em?

Kancelarie walczące o wykreślenie wskaźnika WIBOR z umów kredytowych zwracają uwagę przede wszystkim na tym, że jest to wskaźnik owiany tajemnicą. Teoretycznie wiadomo, jak jest on ustalany. Nietrudno jednak domyślić, że teoria oraz praktyka nie mają z sobą wiele wspólnego. Na niekorzyść banków może działać też to, że sami kredytobiorcy często nie mieli pojęcia, jak duży jest zakres ryzyka finansowego, gdy oprocentowanie jest oparte na wskaźniku WIBOR. Wielu z nich, dysponując tymi informacjami, z pewnością nie zdecydowałoby się na kredyt. Gdy ma się to wszystko na uwadze trudno dziwić się, że unieważnienie WIBOR nie jest wcale nierealne.